Sezon działkowy został rozpoczęty. W sobotę wyjechaliśmy z domu o 8 rano, aby na działkę dotrzeć w okolicach 9 - wcześnie jak nigdy. Posiadanie dzieci i wczesne pobudki wydłużają weekendy.
Pogoda trafiła nam się wspaniała - słonecznie i ciepło już od samego rana. Młody eksplorował działkę, ciekawiły go rośliny, mrówki, jaszczurki, taras, furtka, schody, po prostu cała masa atrakcji, których dorośli nie dostrzegają. Rok temu latem spędziłam z nim na działce 2 tygodnie. Miał 6 miesięcy i podziwiał przyrodę będąc noszonym czyli nudy, w porównaniu do stanu obecnego kiedy decyduje sam gdzie może iść.
kępa lawendy nam się ładnie rozrosła
kłódka w moim zasięgu - wspaniale
wpatrywanie się w wygrzewającą się w promieniach wiosennego słońca jaszczurkę - 15 minut
misja piaskownica, Tata pracuje, syn pomaga
jak Tatuś zrobi piaskownicę ...
W niedzielę pogoda trochę gorsza, w dalszym ciągu było ciepło, ale już pochmurno i deszczowo. Nie zraża nas to, czas na debiut kaloszy.
Z Dziadkiem można pospacerować po mokrej trawie
Folia na wózek się przydała, mimo mżawki wychodzimy na długi spacer po pięknym lesie
Młody śpi a my mamy czas aby porozmawiać w spokoju - święto
Ileż oddałabym za jeden całkowicie wolny weekend spędzony z mężem i maluchem. Niestety w natłoku obowiązków i spraw nie jest to możliwe. Bardzo wspaniały i przyjemny w czytaniu wpis, podobnie jak pozostałe. Zapraszam do dyskusji na forum strony http://mymamy.pl, bardzo często się tam udzielam w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuń