Lubię skuteczne gadżety kosmetyczne, które pomagają oszczędzić czas i dają efekt wow. Kupując skarpetki złuszczające liczyłam, że odmienią pielęgnację stóp i tak się stało. Jeśli nie należysz do osób wrażliwych prawdopodobnie polubisz ten sposób dbania o stopy. A jak wmówisz partnerowi, że pod żadnym pozorem nie możesz wstawać z sofy, zyskasz 2 godziny niezakłóconego spokoju, bezcenne.
KROK 1
Przed zabiegiem przygotuj strefę relaksu: książka, gorąca herbata, kocyk etc., następnie zakładasz skarpetki na 120 minut i oddajesz się błogiemu lenistwu. Nic nie piecze, nie śmierdzi, nie odczuwasz dyskomfortu, masz po prostu mokre stopy w foliówkach. Założyłam dodatkowo 2 pary ciepłych skarpet i od czasu do czasu pomasowałam stopy, aby rozprowadzić równomiernie żel.
KROK 2
Przez tydzień nic się nie dzieje, 8 dnia skóra zaczyna pękać i odpadać.
I tu zaczyna się jazda.
Rozbierając się przygotuj się na mega obleśny widok, ze skarpet wysypuje się złuszczony naskórek. Nie wyobrażam sobie iść na tym etapie na basen czy rozbieraną randkę. Skóra strasznie się łuszczy przez kolejnych kilka dni, aż straciłam cierpliwość. Wymoczyłam nogi i przy użyciu tarki starłam obumarły naskórek, szkoda, że tak późno się na to zdecydowałam.
Zabieg jest bardzo skuteczny, po zrogowaciałym naskórku nie ma śladu. Mogę pochwalić się teraz stopami gładkimi jak skóra niemowlaka, ale nie oszukujmy się sam proces złuszczania do przyjemności nie należy. Skarpetki złuszczające uważam za przełomowe odkrycie jeśli chodzi o domową pielęgnację stóp, o innych kosmetycznych gadżetach pisałam tu <klik>.
Używałam skarpetek L'biotica, cena około 15 PLN plus koszty emocjonalne
Dokładnie tych samych używam i polecam, A.
OdpowiedzUsuń