piątek, 27 marca 2015

ABSURD - URLOP MACIERZYŃSKI


"Urlop macierzyński" - nie wiem co za dyletant wymyślił to wewnętrznie sprzeczne pojęcie. Ktoś kto nie spędził ani jednego dnia sam na sam z niemowlakiem, mógł stworzyć coś tak oderwanego od rzeczywistości. Za każdym razem gdy słyszę to bzdurnie krzywdzące pojęcie wzdrygam się, bo mam trochę inne wyobrażenie o tym jak wygląda odpoczynek, nawet aktywny.
Tymczasem pisanie zabrało mi kilka cennych minut snu Młodego, jedynego czasu kiedy mogę zrobić coś konstruktywnego np. pożywne śniadanie: kuskus z fantazją.




Jeśli Twoje jedzenie upodabnia się do pokarmów dziecka, wiedz że coś się dzieje.
Mam kaszkę zamiast mózgu od nadmiaru wolnego czasu na urlopie.

2 komentarze:

  1. Ciekawy blog. Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z pisaniem bloga, a za kilka miesięcy rozpocznę przygodę z macierzyństwem :)) Zapraszam do mnie: http://malenaaa9192.blogspot.com/ - ŚWIAT MŁODEJ MAMY

    OdpowiedzUsuń