czwartek, 29 stycznia 2015

MAMA i JA

źródło

W sobotę pojechałam do sklepu Mama i ja na poszukiwania kolejnego fotelika. Po lekturze profesjonalnego bloga osiemgwiazdek.blogspot.com zdecydowałam się na zakup fotelika RWF czyli tyłem do kierunku jazdy ze względu na bezpieczeństwo, które zapewnia. Zostawiasz w sklepie dużą kasę liczona nie w stówach a w tysiącach i oto co Cię spotyka.

Podchodzę do pracownika działu fotelików i mówię, że chcę kupić fotelik 9-18 kg montowany tyłem do kierunku jazdy pasami, nie posiadam w aucie isofix. Handlowiec gaduła zaczął swój bełkot, którego jedynym celem było zniechęcenie mnie do zakupu upatrzonego modelu. Mówił, że taki fotelik bez bazy to pomyłka, nie da się go zamontować stabilnie, z pochyloną główką dziecko będzie bardziej narażone na urazy niż w tradycyjnym no i w ogóle najlepiej zmienić auto. Upieram się, że da się poprawnie zamontować taki fotelik a on swoje, dziecko będzie rzygać bo nóżki będą uciskały brzuch i inne farmazony. 

No tak, montaż zajmuje kilka minut, to nie klik klik, więc kiedy poprosiłam, o przymiarkę do auta stwierdził żebym jeszcze raz przemyślała swoją decyzję i poszedł obsługiwać innych klientów a do mnie już nie wrócił. Co za chamstwo. Zakupy w sobotę to zawsze zły pomysł, zamiast miło spędzać czas z rodziną człowiek musi się użerać z ignorantami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz