wtorek, 20 stycznia 2015

TATRY Z DZIECKIEM W NOSIDLE


polana_kalatówki

Tegoroczny zimowy urlop spędziliśmy w Tatrach z dzieckiem (10 miesięcznym synem). W ciągu kilku dni odwiedziliśmy Doliny Roztoki, Strążyska, Polanę Kalatówki, wjechaliśmy kolejką na Kasprowy, widzieliśmy kozice, wystawialiśmy blade twarze na ostre promienie słońca, przeżyliśmy halny i śnieżyce, objedliśmy się kwaśnicą, moskalikami oraz smażonymi oscypkami a to wszystko we trójkę.


Termin urlopu: po święcie Trzech Króli ale przed feriami - wybór idealny, brak korków, kolejek i ludzi

Warunki atmosferyczne: sprzyjające, mróz max -5

Akcesoria -  nosidło Tula, kijki trekkingowe i raczki aby zminimalizować ryzyko poślizgnięcia się


DOLINA ROZTOKI - wycieczkę zaczynamy z parkingu na Palenicy Białczańskiej, spokojnym krokiem idziemy przez 40 minut do Wodogrzmotów Mickiewicza. W tym miejscu kończymy spacer ceprostradą i skręcamy na zielony szlak, jest ślisko więc Tata zakłada raczki. Schodzimy przez kwadrans po oblodzonej ścieżce, towarzyszy nam smutny widok uschniętych i powalonych drzew. Schronisko w Dolinie Roztoki jest urokliwe i kameralne, stanowi całkowite przeciwieństwo tego nad Morskim Okiem, byliśmy tam jedynymi obecnymi turystami.

tatry-z-dzieckiem-rusinowa-polana


WJAZD KOLEJKĄ NA KASPROWY WIERCH - kolejny dzień przywitał nas słoneczną pogodą, w sam raz aby wjechać na Kasprowy i nacieszyć oczy pięknymi widokami. Młody dobrze zniósł wjazd kolejką, dzięki nosidełku mógł razem z nami rozglądać się po okolicy, w przeciwieństwie do dzieci zamkniętych szczelnie w wózkach. Za rok zamiast w nasze Polskie Tatry z dzieckiem wybierzemy się na Słowację i wyjedziemy na Łomnicę, tam dopiero są widoki. 


tatry-z-dzieckiem-kasprowy


KALATÓWKI - pogoda coraz lepsza, na niebie ani jednej chmurki, a po nocnych opadach śniegu, krajobraz wygląda przepięknie. Wycieczkę rozpoczynamy w Kuźnicach, z których niebieskim szlakiem idziemy ok. 30 minut pustą leśną drogą. Pierwszy raz jesteśmy w tym miejscu, muszę przyznać, że widoki roztaczające się z Polany są wspaniałe, jedyny mankament to szpetny gmach hotelu PTTK.  



tatry-z-dzieckiem-kalatowki

DOLINA STRĄŻYSKA - pechowa wycieczka. Młody miał zły humor i nie chciał być noszony przez Tatę więc wzięłam na siebie słodki ciężar. Szlak prowadzi śliską, leśną ścieżką, bez kijków i raczków nie miałabym odwagi się tam wybrać. Po kwadransie spaceru zerwał się straszny wiatr, wokół masa powalonych pni drzew, dlatego ze względów bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się na powrót. Przy parkingu znajduję się niepozorna karczma z miłą obsługą i dobrymi napitkami, herbata z rumem poprawiła mi humor po nieukończonej trasie.

To już drugi urlop w górach, na który zabieramy ze sobą wózek spacerowy, ale nie korzystamy z niego wcale. Przewaga nosidełka jest miażdżąca. Pokonanie tych tras z wózkiem byłoby niewykonalne. 

2 komentarze:

  1. uwielbiam Tatry, nie znam ich zbyt dobrze bo byłam tylko dwa razy, ale w tym roku wybieram się na wiosenne podziwianie krokusów, a latem chcialabym wejść na Rysy. Piękne zdjęcia, zima tam ze ho ho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krokusów wiosną nigdy nie widziałam, ale na Rysach byłam dwa razy, raz od słowackiej a raz od polskiej strony. Kiedyś się chodziło po górach a teraz czas na dolinki z Młodym :)

      Usuń